poniedziałek, 6 maja 2013
Od Mili
Siedziałam w pokoju oglądając ,,The Walking Dead". Gdy się skończyło to wyłączyłam TV i poszłam do stajni. Było ciemno, w końcu była 22:49.
Nie bałam się, ponieważ nie raz wracałam do domu z lasu o późniejszych godzinach. Wiedziałam, że nie powinnam szlajać się po nocy, bo jeśli ktoś mnie przyłapie to będzie kiepsko. Gdy doszłam do boksu Pendlle otworzyłam go i weszłam do środka.
Pogłaskałam moje końsko i poszłam na dwór się przewietrzyć, bo wiedziałam, że po takim filmie nie zasnę tak szybko jak zazwyczaj.
Jak chyba każdy po obejrzeniu choć trochę strasznego filmu, byłam wyczulona na każdy odgłos.
Nagle coś chrupnęło za padokiem. Przestraszyłam się. ,,Kurde, co do cholery to może być?" pomyślałam.
Postanowiłam podejść do miejsca z którego wydobywały się ów dźwięki.
Serce biło mi mocniej....
Niespodziewanie z krzaków wyszedł nowy chłopak w naszej akademii-Rick.
-ooj, sorry. Nie chciałem Cię przestraszyć-sypnął.-nie wiedziałem, że jesteś tchórzliwa...
-Ja nie jestem tchórzliwa! Po prostu przed wyjściem oglądałam ,,The walking dead"!!!-krzyknęłam
-AAAA, to sorry. Skąd miałem wiedzieć...Też to oglądam i wiem co to znaczy chodzić po ciemku po tym...
-Tak!? Mi to najbardziej w tym podoba mi się rola którą zagrał Armstrong. W ogóle to jestem Mila...-sapnęłam
-Rick-odpowiedział.
(Rick?)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz