piątek, 24 maja 2013

Od Sam-Co z nią?

Ostatnio myślałam tylko i wyłącznie o moim dobrym przyjacielu z dzieciństwa-Kacprze.
-"Może to więcej, niż przyjaźń"-myślałam
Do tej pory nie byłam, aż tak pochłonięta czyimś życiem, tak jak swoim. Bardzo mi się podobał, ale...
Powiedział, że namówi rodziców na przyjazd do akademii...
Wstałam z łóżka. W końcu dziś zawody. Umyłam się i ubrałam uroczyście.
-Hmm...pójdę sprawdzić co z Ewan-pomyślałam
Pobiegłam do stajni. Klacz zarżała radośnie na mój widok.
-Siemka, maleńka-przywitałam klacz
Wyciągnęłam klacz na padok i zaczęłam ćwiczyć. Klacz zaczęła omijać beczki, tak jak chciałam.
-Jeszcze trochę!-krzyknęłam-Dobra zakręć!
Klacz przechyliła się na ziemię. Upadła.

Od Mili-C.D Rick'a



-Mów dalej...-powiedziałam zaciekawiona.
-No bo...wiesz ty mi się podobasz, ale to było takie spontaniczne...
-Co było spontaniczne?
-No pocałunek....
-Ale czemu wobec mnie byłeś taki chamski, co!? Co ja Ci takiego zrobiłam!?

(Rick?)

środa, 22 maja 2013

Od Rick'a-C.D Mili

-Cześć-powiedziała cicho Milka, kiedy przechodziłem obok
-Cześć-odpowiedziałem-Sorry, że...ja...no ten...ale, ja po prostu...
-Wyduś to z siebie!-krzyknęła
-Bo ja nie byłem gotowy-powiedziałem-Zachowałem się jak cham skończony i...
-MHM?
-Mam mówić dalej, czy?-zapytałem
(Mila?)

Od Mili-C.D Rick'a



,,Co zrobiłam nie tak?" pomyślałam gdy sylwetka Ricka zniknęła za drzwiami stołówki.
Było mi strasznie smutno, bo zachował się wobec mnie chamsko.
Na polepszenie humoru postanowiłam pójść do pokoju i pooglądać TV.
Nagle zza drzwi usłyszałam pukanie. To była Skate.
-Hej, czemu jesteś taka smutna?-zapytała ze współczuciem w głosie.
-Wejdź-powiedziałam dając jej miejsce do przejścia.
Skate klapnęła na łóżku i zapytała:
-Ej, no co się stało?
-Eh,problem w tym, że sama nie wiem....-odparłam-Rick był jakiś oschły.
-Nie martw się, jeśli rzeczywiście mu się podobasz to przyjdzie...-pocieszała mnie koleżanka.
Gdy Skate już wyszła poszłam się przespacerować do kawiarni po kawę i z powrotem.
-Co podać?-zapytała mnie sprzedawczyni.
-Eh, kawę mrożoną...
Nawet gdy wypiłam kawę humor mi nie wrócił.
Postanowiłam pójść do centrum handlowego. Ale nic z tego bo było zamknięte...
Po powrocie do akademii zabrałam Pandlle'go ze stajni i poszłam na padok.
Nie wsiadłam na niego tylko postanowiłam usiąść i czekać, sama nie wiem na co.
Po godzinie zaczęło się zciemniać, a zza stajni wyłonił się Rick.

(Rick?)


wtorek, 21 maja 2013

Od Samanty

Spacerowałam po podwórku razem Ewangeline.  Nagle zza bramy zaczęły dobiegać odgłosy. Wyjrzałam. Na ulicy leżał ranny źrebak Haflingera.
-Mały!-krzyknęłam i podbiegłam do źrebaka
Wyglądał tak:

Maluch rżał przeraźliwie, więc pobiegłam po przyczepę i zaprzęgłam ją do Ewangeline. Poprowadziłam klacz do źrebaka. Wciągnęłam źrebaka do wozu i ruszyłam do stajni. Widocznie będzie trzeba powiedzieć o tym dyrekcji.

Od Rick'a-C.D Mili

Nagle, za nami dobiegł jakiś dziewczęcy głos:
-Ej, Sam, choć do mnie-to była Egon.
Samanta podbiegła do niej i mrugnęła do nas, jakby chciała powiedzieć "Nie przeszkadzam".
Kiedy zjedliśmy stanąłem koło niej i spojrzałem jej w oczy.
-Coś nie tak?-zapytała
-Nie, nic-odpowiedziałem krótko i na temat.
-Jedziemy na przejażdżkę?-zapytała
-Nie, nie jedziemy-powiedziałem znów
-Co z tobą?-zapytała tym razem rozzłoszczona.
Sięgnąłem po plecak.
-Nico-powiedziałem i odszedłem jak gdyby nigdy nic.
Spojrzała na ziemię, w oczach zaczęły jej napływać łzy, ale co miałem robić, byłem zdołowany pocałunkiem  i jednocześnie trochę...rozczarowany moim zachowaniem.
(Mila?)

niedziela, 19 maja 2013

Od Mili-C.D Rick'a


Powoli zbliżył się do mnie i pocałował. Byłam w szoku. 
-P...przepraszam-powiedział niepewnie.
-Nie ma za co...-powiedziałam i pocałowałam go drugi raz. 
Poszliśmy razem na stołówkę bo była już pora kolacji. 
-Co bierzesz?-zapytałam
-Nie wiem-odpowiedział.
Usiedliśmy przy jednym stoliku i jedliśmy w ciszy.Nagle przerwał ją głos Skate.
-Hej! Mogę się dosiąść?-zapytała 
Oczywiście-odpowiedziałam przesuwając się aby miała gdzie usiąść. 
-Ej, widziałam jak się całowaliście za stajnią, wiem, że nie powinnam ale wracałam z padoku i...-zaczęła
-Nic się nie stało, prawda?-odpowiedziałam spoglądając na Rick'a.
-Nie, pewnie nic...-odpowiedział.


(Rick?)

czwartek, 16 maja 2013

Od Rick'a-C.D Mili

-E...nic się nie stało-powiedziałem
-Strasznie...mi głupio-ciągnęła
Spojrzałem na nią, aż w końcu powiedziałem:
-Mhm...przejażdżka?-zapytałem
-Nie dzięki-powiedziała i miała odchodzić, ale ją zatrzymałem
(Milka?)

sobota, 11 maja 2013

Od Sam-Wybór

Jutro miały być zawody. Stałam na padoku. Po rozgrzewce skoczyłam przez 7 przeszkód i poszłam na tor.
-Dzisiaj w innej stajni Ewe-poklepałam klacz po grzbiecie i ucałowałam w pysk. Martwiłam się i o klacz i o to co stanie się jutro. W oku kręciła mi się łza. 
-Co mam w końcu wybrać?-zapytałam klaczy-Może ci się coś stać, a ja nic nie będę mogła poradzić. Na szczęście stajnie były zamykane na klucz.
-Jason mi cię nie ukradnie-zaśmiałam się. Poklepałam klacz po szyi i odeszłam.
Wyjęłam Ipad'a i zaczęłam grać na multimedialnych klawiszach. 

-Ładnie-powiedział jakiś głos z tyłu. Jestem Egon-przedstawiła się
-Ja Sam-odwzajemniłam-Może cię tu oprowadzić?-zapytałam
-No jasne!-krzyknęła uradowana dziewczyna i razem poszłyśmy zwiedzać. 
Była bardzo miła i nie wątpię, że możemy zostać przyjaciółkami. 
Po odwiedzinach stajni nr. 1 poszłyśmy do galerii na zakupy. Była 11:00. Na szczęście dziś wolne. ------Wiesz, że są jutro zawody?-zapytałam
-Nie, wiesz jestem tutaj nowa-powiedziała ze śmiechem
Wieczorem rozeszłyśmy się do pokoi i pożegnałyśmy się. Dodałam ją na FB do znajomych i poszłam spać

piątek, 10 maja 2013

Od Mili-C.D Rick'a

Poszłam przebrać się do pokoju. Szybko sprawdziłam powiadomienia na facebook'u i poszłam spać.
Obudziłam się o 9:00 więc poszłam na poranne oporządzanie koni. Prawie nikogo nie było w stajni. Miałam bardzo dobry humor, ale przypomniałam sobie jak wczoraj uciekłam zawstydzona przed Rick'iem.
W ciągu dnia nigdzie nie widziałam Rick'a.
Wieczorem postanowiłam dla poprawy humoru pójść na lekcję woltyżerki.
Po lekcji pani Kolores poprosiła abym została i z nią porozmawiała.
-Dobrze trzymasz się na koniu.-pochwaliła.
-Dziękuję.-odpowiedziałam speszona .
-Może częściej przychodziłabyś na moje lekcje?-zaproponowała.
-Jeśli znajdę czas...ostatnio tak się dużo dzieję...-odpowiedziałam.
-Pamiętaj, że na moich lekcjach jesteś zawszę mile widziana!-rzuciła odchodząc z koniem.
Poszłam do Pendlle'go, wyczesałam jego długą grzywę i udałam się z nim na przechadzkę.
Koń szedł za mną. Poszliśmy do lasu i z powrotem. Po powrocie spotkałam Rick'a.
-Cześć-powiedział.
-H...Hej-odpowiedziałam zestresowana.-Przepraszam, że wczoraj uciekłam...

(Rick?)

Od Jasona-Powrót do normalności?

Po lekcjach poszedłem po Epiphona. Osiodłałem go i pojechałem na krótką przejażdżkę.
-Wio!-krzyknąłem, a po chwili zobaczyłem zarys człowieka więc ostro zahamowałem.
Zza drzew wyjechała Samanta.
-Siema!-powiedziała z uśmiechem.
-Nie jesteś...zła?-zapytałem
-Może trochę, ale powoli przechodzi-powiedziała
-To może pojedziemy na przejażdżkę?-zapytałem ponownie
-Może jutro?-spytała-Dziś nie mogę!-krzyknęła i odjechała galopem w kierunku akademii.

czwartek, 9 maja 2013

Od Sam-C.D Is

-Ładnie-oceniłam-Wiesz też porysuję-powiedziałam i wzięłam mój szkicownik. Nabazgrałam i pokazałam Is:

-Śliczna-pochwaliła
-Dzięki-powiedziałam
C.D.N

Od Is-C.D Sam



Cóż, przynajmniej ją znam. 
Zanim położyłam się spać, wzięłam prysznic. Usiadłam na łóżku, i wyjęłam mój szkicownik. Zaczęłam kończyć mangę, którą zaczęłam rysować wcześniej...Aż w końcu, skończyłam. Zaskoczył mnie efekt końcowy:

- Rysujesz coś jeszcze? Jest już noc.- powiedziała Sam, podchodząc do mnie.- Pokażesz?
Pokazałam jej mangę ( ten rysunek, oczywiście .-.)
[ Sam? ^^]

Od Sam-C,D Is

-Wiem, że znasz japoński-zaśmiałam się
-Samanta?-zapytała
-Tak-powiedziałam
-Super, że będziesz ze mną w pokoju?-odpowiedziała
-Nom-potwierdziłam
-Chcesz obejrzeć ze mną The Walking Dead?-zapytałam
-No!-zgodziła się i włączyłyśmy TV.
Skończyłyśmy lampić się w Tv o 23:00 i poszłyśmy spać
(Is?)

Od Mili-C.D Rick'a

-Yyy...zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś cała mokra?-zapytałem
-Tak-zaśmiała się
Podałem jej swoją bluzę.
-Dzięki-powiedziała i wsiadła na konia
-To co jedziemy?-zapytałem
-Tak, zdecydowanie, tak-odpowiedziała i pogalopowaliśmy do stajni.
-Wiesz, bo ty trochę...ok, bardzo mi się podobasz-przyznała
-Ty, mi...też-powiedziałem i wszedłem do stajni.
Podszedłem do boksu i wprowadziłem konia. Rozsiodłałem go i wyszedłem ze stajni.
Milka...uciekła. Kopnąłem piłkę i coś odrzuciło ją z drugiej strony. Z krzaków wybiegła Tina.
-Siemka, maleńka-przywitałem sukę. Znów krzaki zaszeleściły i wybiegła Sam.
-Przepraszam za nią jeśli coś narobiła, ucieka mi cały wieczór-powiedziała i wzięła Tinkę na na smycz.
-Nic nie zrobiła-powiedziałem.
Sam się uśmiechnęła i kiwnęła głową w podziękowaniu. Później wyszła z uliczki stajennej.
Tina niezdarnie szła na smyczy. Zaśmiałem się z pieska.
Mila wracała schowałem się w stajni tak by mnie nie zauważyła.
-Ja mu się podobam?-pytała sama siebie-Wyszłam na głąba-powiedziała
(Milka?)

środa, 8 maja 2013

Od Rick'a-C.D Mili

-Jasne-powiedziałem
-Jedziemy na koniach...czy?-chciała zapytać Mila, ale jej przerwałem
-Na motorze-powiedziałem-Wsiadaj
-Eu...mmm...ech...nie umiem-przyznała
-Spoko, będzie Ok-powiedziałem
W końcu byliśmy w drodze. Podjechałem pod galerię handlową i zaparkowałem.
-Na co chcesz iść?-zapytałem w końcu
-Może na...Olimp w Ogniu?-spytała
-Ok-odpowiedziałem
Kiedy film się skończył wsiedliśmy znowu na motor i pojechaliśmy do akademii.
-Ten film był zajebisty-powiedziałem
-No-odpowiedziała mi Milka
-Hmm...może na pożegnanie krótka jazda-zapytałem
-Jasne!-krzyknęła Mili i pobiegliśmy po konie

(Mila?)

Od Mili-C.D Ricka


Weszliśmy do stajni. Miałam nadzieję, że nikt nie zauważył naszego zniknięcia. 
Po uczesaniu Pendlle'go poszłam się przebrać i pójść na śniadanie. 
Nic nie jadłam bo nie miałam ochoty. Byłam strasznie zmęczona.
Po lekcjach udałam się spać. Niestety to nie trwało długo. Obudził mnie telefon. Na ekranie wyświetlił się nieznany mi dotąd numer. 
-Halo?-powiedziałam odbierając telefon.
-Hej, chcesz iść do kina?-odpowiedział głos Rick'a w słuchawce.
-Ok. To kiedy i gdzie?-zapytałam podekscytowana.
-Za godzinę na padoku-rzucił.
-Ok, to pa...-powiedziałam.
Nie mogłam już spać. 
Rick troszkę..., no dobra nie troszkę-podobał i się. 
Na to okazję postanowiłam włożyć ubrania w których nikt mnie jeszcze nie widział. 
Umyłam się i zaczęłam się ubierać. 
Założyłam taką koszulkę:
Zdjęcie 1 KOSZULKA Z NADRUKIEM TEKSTOWYM z Zara

I takie spodnie: 
Zdjęcie 1 WZORZYSTE SPODNIE SZARAWARY z Zara

Gdy szłam na padok zaczepiła mnie Is.
-WOW, idziesz tak jeździć?-zapytała
-Niee-odpowiedziałam-byłoby mi nie wygodnie.
-No wiem, ale czasem po tobie można się wszystkiego spodziewać.-odrzekła.-A to czemu tak zajebiście wyglądasz?
-No...-nie wiedziałam czy mogę jej powiedzieć.-idę do kina.
-AAA, to fajnie. PA!-rzuciła chyba lekko obrażona. 
Wzruszyłam ramionami poszłam dalej. 
Trochę się spóźniłam i miałam nadzieję, że Rick także przyjdzie później. 
Miałam rację przyszedł po pięciu minutach. 
-Hejka, sorry, że się spóźniłem ale jeszcze spotkałem Skate po drodze i się zagadałem.-rzucił. 
-Spoko, ja też co dopiero przyszłam. To co idziemy?-zapytałam. 

(Rick?)

wtorek, 7 maja 2013

Od Rick'a-C.D Mili

-Hej, a może pojedziemy na przejażdżkę-zapytałem z nadzieją
Spojrzała na mnie badawczo. Już myślałem, że parsknie śmiechem i powie: "Z tobą, nigdy!"
Ale tak nie było.
-Jasne!-krzyknęła-Ale ty nie masz konia?Więc jak...?
-Na razie pożyczam od kuzynki Ros-powiedziałem i podszedłem do Cross
-No co maleńka?-zapytałem klaczy-Jedziemy?
Wyprowadziłem ją i wsiadłem. Nie chciało mi się zakładać siodła i uzdy. Więc złapałem się grzywy.
-Jedziesz tak?-zapytała nowa koleżanka
-Aha-przytaknąłem
Ruszyliśmy galopem. Dziewczyna mi się trochę spodobała, ale nie chciałem jej tego mówić.
-Weź stój!-krzyknęła
Zatrzymałem się i wjechałem w krzak.
-Hehe-zaśmiałem się
-Nie rżyj! Spójrz!-pokazała mi odbijający się księżyc na jeziorze.
Zacisnąłem zęby i usiłowałem nie wyjawić moich uczuć.
-Ruszamy-powiedziałem i wsiadłem na konia
Westchnęła i ruszyła za mną. Spojrzałem na nią.
-Hmm...-pomyślałem-Zamknij oczy-powiedziałem i wziąłem jej konia za wodze. Wjechałem do jeziora.
-I co?-zapytałem-Fajne uczucie?
-No-zaśmiała się-Extra!
Ruszyłem przez prawie cały brzeg jeziora na koniu.
Zeskoczyłem z konia i zanurkowałem pod wodą. Liczyłem się z tym, że będę mokry, ale chciałem po coś popłynąć. Nie było mnie godzinę.
-Co ty tam robiłeś?-zapytała Milka
-Byłem tam po...po coś-powiedziałem
Koń zaczął galopować. Wjechałem w leśną drogę. Później zaprowadziłem Milkę w bardzo ciekawe miejsce:

-Śliczne-powiedziała Mila
-Zostajemy tu na noc?-zapytałem
-Eh...nie dostaniemy?-zapytała
-Nie, spokojnie-powiedziałem
Milka pokiwała głową na tak.
Jeździliśmy tak całą noc. Była już 24:00.
-Fajnie co nie?-spytałem
(Milka?)

poniedziałek, 6 maja 2013

Od Mili-Samorząd



Gdy szłam przez szkolny korytarz, zerknęłam na tablicę ogłoszeń.
Wisiała na niej informacja:
,,Nabór do samorządu uczniowskiego! Zgłaszajcie się i głosujcie!"
Bardzo chciałam wziąć udział, ale...
...Kto by na mnie zagłosował? Odpowiedź jest krótka NIKT.
Ale przypomniałam sobie, że nie można się poddawać!
Poszłam do sekretariatu i wypełniłam dany mi formularz.
Po wejściu do pokoju odsapnęłam i postanowiłam czekać na wyniki....

Od Mili



Siedziałam w pokoju oglądając ,,The Walking Dead". Gdy się skończyło to wyłączyłam TV i poszłam do stajni. Było ciemno, w końcu była 22:49.
Nie bałam się, ponieważ nie raz wracałam do domu z lasu o późniejszych godzinach. Wiedziałam, że nie powinnam szlajać się po nocy, bo jeśli ktoś mnie przyłapie to będzie kiepsko. Gdy doszłam do boksu Pendlle otworzyłam go i weszłam do środka.
Pogłaskałam moje końsko i poszłam na dwór się przewietrzyć, bo wiedziałam, że po takim filmie nie zasnę tak szybko jak zazwyczaj.
Jak chyba każdy po obejrzeniu choć trochę strasznego filmu, byłam wyczulona na każdy odgłos.
Nagle coś chrupnęło za padokiem. Przestraszyłam się. ,,Kurde, co do cholery to może być?" pomyślałam.
Postanowiłam podejść do miejsca z którego wydobywały się ów dźwięki.
Serce biło mi mocniej....
Niespodziewanie z krzaków wyszedł nowy chłopak w naszej akademii-Rick.
-ooj, sorry. Nie chciałem Cię przestraszyć-sypnął.-nie wiedziałem, że jesteś tchórzliwa...
-Ja nie jestem tchórzliwa! Po prostu przed wyjściem oglądałam ,,The walking dead"!!!-krzyknęłam
-AAAA, to sorry. Skąd miałem wiedzieć...Też to oglądam i wiem co to znaczy chodzić po ciemku po tym...
-Tak!? Mi to najbardziej w tym podoba mi się rola którą zagrał Armstrong. W ogóle to jestem Mila...-sapnęłam
-Rick-odpowiedział.


(Rick?)

Zgłoszenia do nowych koni

Każdy z uczniów może otrzymać źrebaczka. Nie można wybrać zdjęcia. Jedyne co można zrobić to opisać jak źrebak wygląda i jakie ma imię.

Lista opiekunów źrebiąt:
Samanta-Soarin'

Wybory samorządu uczniowskiego

Będą wybory. Zasady głosowania:
  • Nie można głosować na siebie
  • Nie można głosować jeśli ktoś nie napisze opowiadania (Drugie zasady. Punkt pierwszy.)
  • Głosujesz raz
  1. Napisz opowiadanie o tym, że chcesz dołączyć do głosowań
  2. Później napisz na kogo zagłosowałeś/aś i określ dlaczego?
Mam nadzieję, że będziecie trzymać się zasad.

niedziela, 5 maja 2013

Natasza Morun

Kowbojka. Przyjeżdża z westernowego miasta. 
http://4.bp.blogspot.com/-KaMgbc20RgA/UDZGaDnN5qI/AAAAAAAAATg/S8VhpVU2frw/s1600/k,NTY5MTA0ODcsNTEyMTkxNjA=,f,koon_P9_big.jpg
Imię: Natasza
Nazwisko: Morun

Od Isabell


Weszłam do mojego pokoju. Nie wiedziałam, czy mam współlokatora, czy współlokatorkę. W sumie, byłoby fajnie, w końcu poznałabym kogoś nowego. Oprócz Sam i Jasona. Byłam już rozpakowana, więc nie traciłam więcej czasu.
Wzięłam mangę, której jeszcze nie skończyłam czytać- 9 tom "Kuroshitsuji". Wciągnął mnie. Spędziłam 20 minut na dokończeniu czytania. Potem włączyłam komputer, i zaczęłam oglądać anime, którym niedawno się zajęłam- ShingekiI No Kyoijn. Kiedy już wyłączyłam komputer, w drzwiach stanęła jakaś sylwetka.
- Czyli mam współlokatora...- podeszłam do "tego kogoś".- Hajimemashita, watashi wa Isabella desu. Yoroshiku onegashimasu.- powiedziałam z uśmiechem.
Zapomniałam. Ona czy on pewnie nie rozumie.
- Przepraszam. Przyzwyczaiłam się do japońskiego. Nazywam się Isabella, ale mówią mi Is.- powiedziałam, z dużym entuzjazmem.- A ty, jak się nazywasz?
[ Czy ktoś chce dokończyć? Jak chce ktoś być współlokatorem/torką Is ♥]

sobota, 4 maja 2013

Od Jasona-C.D Isabell

-Tak żałuję, a to jest Samanta-przedstawiłem byłą
-Dlaczego nie chcesz żebym go poznała Samanto?-zapytała
-Bo to skończony dureń i wiesz nie chciałabyś tego później-powiedziała
-Że co?-zapytałem-Ty tak serio uważasz?
-Ukradłeś konia mojej koleżanki, OK przyjaciółki-opowiadała-Złamałeś mi serce i zostawiłeś swojego KONIA!-wrzasnęła
-主張はおやめください。私は嫌いではありません!-krzyknęła Isabell
-Nie rozumiem-powiedziałem
-Ona mówi: Przestańcie się kłócić. Ja tego nie nawidzę!
-ザッツ日本人?-zapytała Isabell
-もちろん、私の父は日本人だった-odpowiedziała po japońsku Sam
-たぶん、あなたは私の部屋番号を知っていますか?-spytała Is
-17、とされていない場合、マネージャに移動し、管理人に聞いて行く-odpowiedziałam
-To dzięki!-krzyknęła i pobiegła
-Rozmawiałyście po japońsku?-zapytałem w końcu Samanty, by trochę się chociaż trochę pogodzić.
-Nom-powiedziała szorstko
-Znasz ten język?-znów zadałem pytanie, myślałem, że wyjdę na głupka, ale ona...tylko...
-Nom-odpowiedziała
-Mówisz tylko "Nom" coś jest nie tak-zapytałem
Wskoczyła na deskę i mnie odepchnęła jadąc do stajni nr. 1.
-Ty jesteś nie tak! Jak się zmienisz to powiem coś innego!-krzyknęła posyłając mi zawadiackie spojrzenie
-Nie jest tak źle, jak było-powiedziałem do siebie

Od Isabell

- Ty jesteś Isabell?- spytał jakiś chłopak.

- Hai.. przytaknęłam.
- Czyli tak?
- Tak. Przepraszam, za dużo japońskiego.- uśmiechnęłam się, poprawiając włosy.- Isabella Dark. Miło mi.
- Jason! Nie waż się z nią poznawać!- krzyknęła za nami jakaś dziewczyna.- Masz wielki tupet.
- Coś się dzieje?- spytałam.
- Nic.- uśmiechnęła się dziewczyna- Ale ten oto Jason opuścił akademię, by kraść konie.
- To na pewno była chwila słabości. Każdy musiał zrobić coś głupiego. Pewnie teraz żałujesz, hm?- zwróciłam się do niego.
(Jason? :3)

Apel

Uwaga uczniowie i uczennice! Jako dyrektorka mówię, iż lekcje działają w 2-gim ustalonym czasie.
Mam nadzieję, że miło spędziliście majówkę :D.
Pierwsza sprawa to taka, że będzie wycieczka. Odpędzie się od 01.06.2013 do 14.06.2013.
Cała akademia będzie musiała uzyskać pozwolenie od obu rodziców / matki/ojca / rodziców zastępczych / opiekunów.
Jedziemy do westernowo-jeździeckiego miasteczka na prerii. Wyjazd o 7.00.
(O zgodzie rodziców napisz do Flater szaj, papatki od blogerki :p)

środa, 1 maja 2013

Od Mili



Gdy Pendlle był już znowu w boksie odetchnęłam z ulgą.
W pokoju zaczęłam słuchać muzyki. Nudziło mi się więc postanowiłam włączyć facebook'a. Godzinę przeglądałam różne rzeczy, aż w końcu mi się to znudziło. Nie miałam co robić. Samanty i Roxie nigdzie nie widziałam. Jakby zniknęły, a może po prostu gdzieś pojechały?
Znów zaczęłam marzyć jakby to było mieć wspaniałą przyjaciółkę/przyjaciela lub po prostu kogoś....
Wyszłam na dwór i udałam się do miasta. Pochodziłam po galerii handlowej i kupiłam sobie nową bluzkę
wyglądała tak:
T-shirt damski

i spodnie
wyglądały tak:
Spodnie damskie

Cieszyłam się z udanych zakupów. W drodze powrotnej zaszłam do kawiarni i zamówiłam dużą mrożoną kawę.
Wracając do akademii zauważyłam idącego drogą Jasona. Byłam na niego zła ponieważ ukradł mi konia. Nic nie mówiąc przeszłam koło niego mając nadzieję, że mnie nie zauważył. Lecz tak nie było....
-Hej, przepraszam, wiesz za co...-powiedział
-Spadaj, jak mogłeś!? Po pierwsze ukradłeś mi konia, a po drugie złamałeś serce Samancie! Jesteś dupkiem tyle ci powiem!-wyrzuciłam z siebie i poszłam dalej.
Miałam ochotę poznać kogoś komu mogłam się wypłakać...ale takiej osoby nie było.
W pokoju rzuciłam się łóżko i zaczęłam płakać. Mimo, że jestem twarda to jednak...czasem trzeba się wyżalić, ale komu?